Wietnam jest fascynującym celem podróży ze względu na bogatą kulturę i malownicze krajobrazy. Od egzotycznych plaż po gęsto zaludnione miasta, Wietnam oferuje zróżnicowane doświadczenia. Jako podróżniczka pracująca w biurze podróży, dostrzegam rosnącą popularność tego azjatyckiego kraju wśród turystów. Jednak nie jest to typowy kierunek dla europejskich turystów! Większość wypoczywających w Wietnamie podróżników to Koreańczycy, Chińczycy i sami Wietnamczycy. W związku z tym Polski turysta musi się pod kilkoma względami przygotować i odpowiednio nastawić 😉
WAŻNA INFORMACJA!
Zanim przejdziemy do tej przyjemniej części, to kilka słów o stronie formalnej. Na wyspę Phu Quoc nie potrzebujemy wizy, ale w inne miejsca potrzebujemy wyrobić odpowiednie dokumenty. Pamiętajmy o tym i zadbajmy o formalności przed wyjazdem, tak żeby papierologia nie popsuła nam frajdy z podróży.
Po angielsku się nie dogadasz
Wydawałoby się, że dzisiaj wszyscy mówią po angielsku i płacą dolarami. Od zachodu aż po wschód! Prawda? No nieprawda.
W Wietnamie nie wiele osób mówi po angielsku na tyle dobrze (o ile w ogóle!), żebyś mógł się z kimś dogadać. Nie zapytasz o drogę, a znaków z tekstem pisanym alfabetem łacińskim też tu nie uświadczysz. Co jednak zrobić jeśli musimy porozumieć się z miejscowymi? Przygotuj tłumacz na telefonie – Google Tłumacz, DeepL, ChatGPT – i pokazuj „rozmówcy” wygenerowany tekst. Najlepiej tłumaczyć z angielskiego na wietnamski, bo jak wiadomo Polski jest najtrudniejszym językiem świata i sztuczna inteligencja nie jest jeszcze na tyle inteligentna, żeby sobie z nim poradzić 😉
Co do płatności to w grę nie wchodzi ani dolar, ani euro, a już na pewno nie złotówki. W Wietnamie płacimy jedynie Đồng’ami – wietnamską walutą, na którą wymienimy nowe, ładne (niepodarte, niepomięte) dolary. Wymiany dokonamy na miejscu – w hotelu, w salonie z perłami, w biurach podróży lub na lotnisku. A po skutecznej wymianie waluty możemy świętować, ponieważ właśnie zostaliśmy milionerami. 100 dolarów to około 2.5miliona dongów. Będzie co opowiadać po powrocie :D
Bez widelca, hamburgera i alkoholu…
Jak już wspominałam – nie jest to kierunek w żadnym stopniu europejski. Co wiąże się z tym, że kuchnia też nie będzie przypominała tej znanej z naszych stołów czy telewizji. No chyba, że ktoś jest fanem koreańskich telenowel. W tym wypadku kuchnia i sposób podania będzie nam znany – ogrom przystawek i półmisków.
Ten raj będzie jednak koszmarem dla najmłodszych, którzy nie wyobrażają sobie zjedzenia czegoś co nie jest pizzą i frytkami. Pamiętajmy o tym planując wyjazd rodzinny! Kolejną przeszkodą/atrakcją (w zależności od tego jak kto na to patrzy) będą pałeczki. W Wietnamie nie jemy widelcem.
Zaskoczeniem będzie też pewien brak w ofercie All Inclusive. W Wietnamie działa ona w wersji „soft” czyli bez napojów alkoholowych. Dlaczego? Kiedy zapytałam o to jednego z hotelarzy, w odpowiedzi usłyszałam śmiech. „Któż pije alkohol o poranku?” Oferta nie jest popularna wśród klientów-turystów odwiedzających Wietnam, ponieważ Azjaci nie trawią/trawią gorzej alkohol i dlatego nie korzystają z tego rodzaju rozrywki zbyt często ani zbyt wcześnie.
No może jednak z alkoholem.
Może i w All Inclusive nie znajdziemy alkoholu, ale to nie tak, że w Wietnamie w ogóle go nie ma. Niezwykłą ciekawostką jest na pewno żmijówka – nalewka powstająca z macerowania węży (zazwyczaj wykorzystywane są gatunki jadowite) w mocnym alkoholu. Tradycyjnie w Wietnamie panuje przekonanie, że spożywanie węży pozytywnie wpływa na zdrowie, przedłuża życie. Jednak w Polsce panuje przekonanie, że żmijówki do kraju nie można wwieźć. Jest to nielegalne. Niestety jeżeli chcemy spróbować żmijówki, to należy ją nabyć i skonsumować w Wietnamie.
W sklepie można też kupić soju – słynną koreańską wódkę.
Kawa i herbata.
Najlepsza kawa na świecie! Koniecznie trzeba spróbować wietnamskiej kawy z lodem. Delikatna, przepyszna. Ogólnie Wietnamczycy preferują picie kawy na zimno. Jeżeli poprosisz o kawę na ciepło, to na pewno zaskoczysz wszystkich dookoła.
Ca phe trung to kolejna niezwykłość Wietnamu – kawa podawana z jajkiem. To trochę tak jakbyśmy w Polsce kawę podali z koglem-moglem. Zdecydowanie warto spróbować!
Popularna jest również zielona herbata z… lotosu. Zbierana jest ręcznie, a do jej przygotowania niektórzy dalej używają tradycyjnych drewnianych beczek do parzenia herbaty. Prawdziwa gratka!
O zakupach słów kilka
Jeżeli zawędrujesz do jedynego supermarketu na Phu Quoc (nazywa się King Kong) to musisz pamiętać o kilku rzeczach. 1. Nie kupisz dużych butów – rozmiary kończą się na 36 dla pań i na 42 dla panów. Osobiście pilnie szukając butów musiałam rozejrzeć się po półkach z ofertą skierowaną do płci przeciwnej! 2. Smoczy owoc jest przepyszny! Pitaja - szukaj jej i próbuj koniecznie. Zakochałam się w niej i do dziś uważam za mój ulubiony owoc.
P.S. Nie zapomnij o celebrowaniu zachodu słońca! Kiedy w Wietnamie zachodzi słońce, ludzie wychodzą na plaże i zażywają kąpieli w oceanie. Czy istnieje piękniejszy sposób na zakończenie dnia?
Ewa Rudzińska
Podróżniczka z wieloletnim doświadczeniem, którym chętnie dzieli się ze wszystkimi klientami 24holiday. Wietnam odwiedziła 2 lata temu i od tamtej pory marzy by tam wrócić. Swoimi spostrzeżeniami dzieli się w nowej sekcji poradników 24holiday.