Niezależnie od religii i wierzeń, niezależnie od znajomości historii i preferencji sądzę, że każdy przynajmniej raz w życiu powinien odbyć podróż do Izraela. Do miejsc, gdzie wiele ważnych historii ma swój początek i do zestawienia ze sobą naszych wyobrażeń i rzeczywistości o tym, o czym czytaliśmy w świętych księgach, uczyliśmy się na historii czy oglądamy w telewizji.
Izrael to kraj, w którym znajdziemy mnóstwo miejsc znanych ze Starego i Nowego Testamentu i właściwie już tylko to dla większości jest wystarczającym powodem dla odwiedzenia tego kraju. Wizyta w tym kraju daje niesamowitą możliwość zobaczenia jak żyją, mieszkają i spędzają czas Żydzi. Jak wygląda szabat, jaki klimat panuje przy Ścianie Płaczu, dlaczego nie ma praktycznie drzew oliwnych na Górze Oliwnej, jak wyglada trasa drogi krzyżykowej i sama Golgota dziś, zobaczenia na własne oczy murali Banksy’ego, zobaczyć wspomnienia holokaustu w Instytucie Yad Vashem. Izrael to niesamowity kraj, różnorodny nie tlyko pod względem narodowości i kultur ale i krajobrazowo. Dzięki bogatemu programowi Magii Izraela możne podziwiać nie tylko Jerozolimę i Betlejem, ale całą różnorodność Izraela poczynając od miast nadmorskich, nowowczesnych i zabytkowych jednocześnie Tel Aviw i Hajfa, ruiny starożytnej Cezarei Nadmorskiej czy starożytnej Akce w której do dziś toczy się normalne życie. Docieramy na północ do zielonej Galilei u szczytu Góry Tabor w otoczeniu Jeziora (morza) Tyberiadzkiego aby zjechać na południe pustynią judzką nad Morze Martwe. Krajobraz zmienia się co chwila, a widoki zapierają dech w piersiach.
Przed wyjazdem Izrael w kontekście jedzenia kojarzył mi się z falafelem i humusem. Praktycznie zawsze i wszędzie można kupić w każdej budce na ulicy pyszną, dobrze przyprawioną wersję falafela podawaną w picie z różnymi dodatkami, najczęściej marynowanymi na ostro warzywami: ogórek, papryka, marchewka. Jeżeli ktoś nie próbował to warto. Wszystko to koniecznie trzeba popić wspaniałymi świeżo wyciskanymi sokami z pomarańczy, granatu, truskawek itp. Rewelacja.
Dodatkowo równie często można raczyć się różnymi wersjami shoarma, czyli różnego rodzaju mięso opiekane na pionowym, obrotowym rożnie. W Izraelu nie żałuje się ilości mięsa podawanego w tej potrawie. Niektórzy twierdzą, że lepiej przyprawionej baraniny nigdzie nie jedli – nie ma się co dziwić, bo mięso przyprawia się już od urodzenia jedząc pyszne zioła rosnące na łąkach. Wszędzie królują przyprawy a najsłynniejsze to zatar i sumak.
Izrael to niesamowite miejsce, pełne historii, nowoczesności, czyste i bezpieczne. Z pewnością chciałabym tu wrócić.