Kiedy wyjeżdżam zagranicę zakładam, że do danego regionu mogę już więcej nie zawitać. W końcu świat jest wielki i tyle miejsc chciałoby się zobaczyć. Dlatego też zawsze staram się poznać odwiedzany zakątek jak najlepiej. To co zobaczę i przeżyję jest tylko moje. W końcu jestem turystką z wykształcenia i zainteresowania. Pracując w biurze podróży nauczyłam się, że każdy z nas ma inne oczekiwania i potrzeby oraz tego, że nie ma jednej idealnej oferty hotelu lub wycieczki. Jedni kochają plaże i relaks przy szumie fal, inni kładą nacisk na atrakcje, które oferuje hotel. Jeszcze inni chcą połączyć odpoczynek i zwiedzanie. Staram się uważnie słuchać każdej osoby, po to by przedstawić najlepsze i najciekawsze propozycje. To bardzo miłe i niezwykle motywujące, gdy klienci wracają do biura i opowiadają o swoich przeżyciach oraz gdy okazuje się, że wybór danego hotelu i kierunku był strzałem w dziesiątkę. Aby jednak wakacyjny wyjazd mógł okazać się udanym, należy być dobrze poinformowanym i mieć poczucie bezpieczeństwa. Dlatego dużo czasu poświęcam na przedstawienie pełnej informacji dotyczącej ubezpieczenia, praw i obowiązków zarówno klienta, jak i tour operatora.
Nie zostawiam żadnego pytania klienta bez odpowiedzi.

Teneryfa - piękna wulkaniczna wyspa, dająca możliwości aktywnego spędzania czasu, a do tego sprzyjający klimat, który pozwala nam złapać trochę słońca i wygrzać się nawet w środku zimy
Santorini - najpiękniejszy zachód słońca jaki widziałam, romantyczne miasteczka Fira i Oia oraz genialna jagnięcina w sosie cytrynowym w jednej z typowych greckich tawern.
Kuba - tu na pewno chciałabym wrócić! Kubę tylko liznęłam w czasie wyjazdu studyjnego, gdy poznawałam bazę hotelową na wybrzeżu Cayo Coco i Cayo Guillermo. Wystarczyły jednak krótkie wizyty w Hawanie i Trynidadzie by zakochać się w tym miejscu.

Majorka - po pierwsze plaże - zarówno długie i piaszczyste, jak i urocze, wciśnięte między skały, po drugie piękne miejsca jak miasteczko Valldemossa czy Przylądek Formentor.
Kreta - szczególnie część zachodnia z fenomenalnymi plażami Elafonisi, Falasarna i laguną Balos, moje ulubione miasta Chania i Rethymnon oraz przepiękny Wąwóz Samaria.
Wyspy Kanaryjskie - niby jeden archipelag wysp, a jednak każda jest inna. Zobaczyć jedną z nich to za mało, trzeba poznać wszystkie.

Gruzja - z plecakiem, na żywioł i aby spróbować specjałów kuchni gruzińskiej - chinkali i chaczapuri.
Jordania - w szczególności starożytne miasto Petra.
Ameryka Łacińska - starożytne miasto Inków  - Machu Picchu, karnawał w Rio, Park Narodowy Iguacu - oj dużo by tego wymieniać...